Wczoraj spędziłem jeden z najprzyjemniejszych wieczorów swojego życia. Telewizor przypominał mi, że jestem na Madagaskarze (a nie na Ehrenberga), piłem prawdziwe mleko kokosowe (nie z puszki), zajadałem się owocami morza (nie mrożonymi) a wszystkie "kontrowersyjne" pomysły udało mi się na szczęście wybić z głowy Pani organizator Agnieszka Skotniczna (chociaż obawiam się niestety, że nie na długo... W każdym razie poczułem się prawie jak mój ulubieniec - "Król Julian" i nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie finał "kameralnej imprezy", kiedy to zainspirowani "wyspiarskim klimatem" jako duet Agencja Artystyczna Kameny Kontakt Manager postanowiliśmy świętować wspólne sukcesy klikając bilety lotnicze w pobliżu Juliana i reszty ekipy z Madagaskaru.... tak więc w drugim tygodniu stycznia...Seszele Witajcie Huuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuurrrrrrrrraaaaaaaaaaaaaaaaaaa