Ogólnie rzecz biorąc, tabliczka jest zaskakująco nijaka i płaska w smaku. Warto zaznaczyć, że ma dobry nieprzekombinowany skład, ale to trochę mało. Na etykiecie obiecać można cokolwiek, bo papier przyjmie wszystko. A zawartość prędzej czy później wszystko obnaży. Można nabrać się raz i na tym koniec. Rozczarowanie.
PS. Próbowaliśmy też klasycznej gorzkiej 80% kakao (ZOBACZ TUTAJ). Wypadła nieco lepiej, ale znów – jak na gorzką 80% tabliczkę była zdecydowanie za słodka. Jej główny walor stanowił dobry skład: ziarno kakao z Madagaskaru, cukier i tłuszcz kakaowy.