Dziś na warsztat biorę Killer’a, czyli czwartą i ostatnią już z testowanych przeze mnie pomad od Barber Mind. Jeśli zastanawiacie się czy faktycznie jest tak zabójcza i nie toleruje kompromisów zapraszam do lektury.
Jak do tej pory mogliście przeczytać na blogu trzy recenzje wodnych pomad od Barber Mind. Ink, pomada kryjąca siwe włosy, nieco szalona. Ghost, również wodna pomada w postaci kremu o matowym wykończeniu oraz Roots, czyli średni chwyt i połysk, jak do tej pory moja ulubiona. Czy Killer załatwi je na dobre i zostanie faworytem? Sprawdźmy.