W pierwszym wariancie pomadę nałożyłem na włosy suche. Pomada gładko ogarnęła moją czuprynę tworząc delikatnego pompa. Zgrabnie chwyciła wszystkie włosy, w taki sposób, że nawet najmniejszy nie odstawał. Połysk i chwyt w tym przypadku były średnie. Po kilku godzinach w pracy pojedyncze kosmyki zaczęły odstawać, a cała fryzura nieco klapnęła. Mam grube i ciężkie włosy, więc być może to było też przyczyną. Fryzurę można było jednak poprawić, ponieważ nie utworzyła się tzw. skorupa (crunchy effect).